Dwie dziewczynki biegły przez las.Kiedy dotarły do celu czyli małej skromnej polanki usiadły na środku i zaczeły bawić się w łapki.Dziewczynka w brązowych lokach czuła niebezpieczeństwo ale nie mówiła nic swojej o jeden rok łotrzej siostrze.Po upływie czasu dziewczynki postanowiły wracać.Nie zważając gdzie są szły normalnym tęmpem przez ciemny las którym musiały wrócić do domu.Wiedziały że jak wrócą do swojego jedno rodzinego domu nie będą miały wrajdy.Ich rodzice nie mieli czasu na nie.Jak siostry prosiły swojego tatę lub mamę zawsze odpowiedz byłą ta sama ,,Nie mam czasu przepraszam dziewczynki może innym raze".Tylko że innego razu nie było.Rozdzice poświęcali im tylko godzine w tygodniu która i tak była bardzo krótka ponieważ w wtedy sekundy leciały nie ubłagalnie szybko.Dwie dziewczynki od zawsze bawiły się samę.Żadna inna dziewczynka z ich szkoły nie lubiła ich albo poprostu uważała że są nienormalne.Kiedy szły przez las brązowo włosa dalej coś czuła ale nie wiedziałą jak to określić.Za nimi szła bląndynka w czarej pelerynie.Z kieszeni wyciągneła dwie strzykawki i szybciej podbiegła do dziewczynek.Kiedy wbiła igłę i ich ramiona wzieła je na ręcę i wróciła do mięsjca którym ktoś na nią czekał.
Super prolog:) Czekam na rozdziały:) Pozdrawim:)
OdpowiedzUsuń